Moi drodzy z racji tego, że w tym roku Święty Mikołaj obdarzył mnie pięknym podarkiem
Takim oto dozownikiem do ciasta
Trzeba go było ochrzcić ;)
Prezent zrobił mi niebywałą radość...
Jednak zastanawiałam się czy faktycznie, jest taki konieczny. Zawsze radziłąm sobie i bez niego ;)
Od wczoraj mogę bez wątpienia stwierdzić "TAK, JEST NIEBYWALE KONIECZNY" :)
Praca staję się szybka i przyjemna, bez "zaciapanych" przygód. :)
A oto jak radzi sobie w trakcie pracy:
i co z tego powstaje?
otóż, dostojne babeczki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz